W nocy z czwartku na piątek Kijów został trafiony najbardziej zmasowanym nalotem od początku wojny. Rosja wystrzeliła ponad 430 dronów i 18 rakiet — w tym balistycznych i aerobalistycznych — w kierunku stolicy Ukrainy. Wołodymyr Zełenski potwierdził, że atak kosztował życie czterech osób, a 26 zostało rannych, w tym dwoje dzieci — siedmiolatka i dziesięciolatka — oraz kobieta w ciąży. To nie był atak na bazę wojskową. To atak na domy, szkoły, wieżowce. Na ludzi, którzy śpieli.
Co się stało w Kijowie?
W rejonie Podolskim rakietę trafiła w 15. piętro wieżowca. Ratownicy z Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS) uratowali 13 osób, w tym jedno dziecko. W Desniańskim pożar opanowano po uderzeniu w wieżowiec — uratowano 9 osób, 50 ewakuowano, ale jedna osoba zginęła. W Sołomiańskim ogniem ogarnięty został dach budynku mieszkalnego — 20 osób zostało uratowanych. W Światoszyńskim trafiony został 22-piętrowy blok — pożar ugaszono, ale struktura budynku została poważnie uszkodzona. W szkole w Darnyckiej wybuchł ogień. W Dnieprowskiej ugaszono pożary w dwóch mieszkaniach, uratowano 17 osób.
Mer Kijowa, Witalij Kliczko, podał w Telegramie, że zginęły trzy osoby — ale to liczba wstępna. Ratownicy nie mogą jeszcze dotrzeć do niektórych gruzów. „To nie są działania wojenne. To terror”, powiedział. „Wrogi atakuje nie tylko obiekty wojskowe, ale i domy, szpitale, szkoły. To nie jest wojna — to masakra.”
Kto odpowiedzialny? Co mówi Rosja?
Siły Powietrzne Ukrainy ostrzegły o wystrzeleniu pocisków balistycznych z obwodu briańskiego w Federacji Rosyjskiej — dokładnie o północy. Wszystkie ścieżki wskazują na zorganizowany, wieloetapowy atak, przygotowany przez Rosyjskie Siły Zbrojne. Władze Rosji, z kolei, twierdzą, że ukraiński dron uszkodził budynki mieszkalne i skład ropy naftowej w Noworosyjsku. To typowa retoryka: „my też uderzyliśmy”. Ale w Kijowie nie było żadnych dronów ukraińskich — tylko rosyjskie, setki z nich.
W odpowiedzi Ukraina uderzyła w port w Noworosyjsku. To nie był impulsywny odwet. To strategia: jeśli Rosja niszczy domy, Ukraina niszczy logistykę. I tak to idzie od lutego 2022. Ale ten atak jest inny. Zbyt wiele dronów. Zbyt wiele rakiet. Zbyt wiele dzieci w szpitalach.
Skąd tyle broni? Dlaczego teraz?
W zimie 2025 roku Rosja zaczęła stosować nowe taktiki. Zamiast jednego, dwóch pocisków — dziesiątki. Zamiast niszczycielnych uderzeń w infrastrukturę energetyczną — ataki na mieszkalniki. Co się zmieniło? Rosyjskie Siły Zbrojne zdają się mieć więcej dronów — a Ukraina, z powodu braku amunicji i zwiększonego ciśnienia na linii frontu, traci zdolność do skutecznego zatrzymywania wszystkich. To nie jest tylko techniczna przewaga. To psychologiczny atak. Rosja chce pokazać: „Widzicie? Nawet Kijów nie jest bezpieczny. Nawet w nocy, nawet w zimie, nawet jeśli myślicie, że to już koniec.”
Wczoraj Mykoła Kałasznik, szef kijowskiej obwodowej administracji wojskowej, powiedział: „Państwo terrorystyczne masowo atakuje obwód kijowski”. To nie był błąd. To był cel. I nie chodzi tylko o ludzi. Chodzi o to, żeby ludzie stracili nadzieję. Żeby się wycofali. Żeby się poddali.
Czy to koniec? Co dalej?
Na razie nie. Ale sytuacja się pogarsza. Wczoraj zginęły cztery osoby. Dziś może być pięć. Albo sześć. Ratownicy pracują w nocy, pod śniegiem, wśród dymu i rozwalonych schodów. W jednym z budynków w Podolskim znaleziono ciało dziecka — nie w szpitalu, nie na ulicy, ale w kącie kuchni, przy kuchence. Zanim pożar się rozprzestrzenił, matka próbowała je uratować.
Władze Zachodu milczą. W USA nadal trwają debaty o nowym pakiecie pomocy. W Europie — rozdrobnione decyzje. A w Kijowie — dzieci w szpitalach. Kobiety w ciąży, które nie mogą wyjść na ulicę. Stare kobiety, które nie chcą opuścić domów, bo to jedyna rzecz, co im pozostała.
Historia nie zapomni
To nie pierwszy atak na Kijów. Ale jest najbardziej brutalny od czasu, gdy w 2022 roku Rosja próbowała wziąć miasto w ciągu tygodnia. Wtedy się nie udało. Teraz nie próbują zająć miasta. Próbują go wytrzeć z mapy. Nie przez teren, ale przez strach. Przez cierpienie. Przez dzieci, które nie będą już śpiewać w szkole.
Ukraina nie ma siły, by zatrzymać wszystkie drony. Ale ma siłę, by nie zginąć. I nie zginie. Ale pytanie brzmi: ile jeszcze ludzi musi zginąć, zanim świat zacznie działać?
Frequently Asked Questions
Dlaczego Rosja atakuje teraz Kijów, a nie front?
Rosja nie atakuje frontu, bo nie ma wystarczającej liczby żołnierzy ani amunicji do skutecznego natarcia. Zamiast tego, atakuje infrastrukturę cywilną, by zdemoralizować społeczeństwo i zmusić Ukrainę do negocjacji. Atak na Kijów to symboliczny i psychologiczny strzał — pokazuje, że nawet stolica nie jest bezpieczna, a Zachód nie reaguje wystarczająco szybko.
Jakie są szanse na zatrzymanie takich ataków?
Ukraina ma systemy przeciwlotnicze, ale nie wystarczająco ich. W 2025 roku Rosja wykorzystuje drony z krajów trzecich i masowo je produkuję. Bez nowego pakietu pomocy z USA i UE — szczególnie rakiet przeciwlotniczych i radarów — Ukraina nie będzie mogła zatrzymać kolejnych ataków. Bez tego, Kijów może stać się niezamieszkalny w ciągu miesięcy.
Czy bilans ofiar może się jeszcze zwiększyć?
Tak. Ratownicy pracują nadal pod gruzami w kilku wieżowcach, szczególnie w Podolskim i Desniańskim. W jednym budynku w Podolskim wykryto sygnały życia pod trzema warstwami betonu. To nie jest tylko liczba — to potencjalne życie, które jeszcze może zostać uratowane.
Co to znaczy, że Rosja używa rakiet aerobalistycznych?
Rakiety aerobalistyczne, jak np. Iskander-M, mogą zmieniać tor lotu w powietrzu, co czyni je trudnymi do przechwycenia przez systemy przeciwlotnicze. Są bardziej precyzyjne niż tradycyjne rakiety balistyczne i mogą trafiać w konkretne budynki — nie tylko w obszary. To oznacza, że Rosja nie atakuje „losowo”, ale celuje w konkretne miejsca, gdzie są cywilowie.
Dlaczego Zachód nie reaguje mocniej?
Zachód nie reaguje mocniej, bo wojna trwa od trzech lat, a społeczeństwa zmęczone są. W USA trwają wybory, w Europie brakuje spójności. Ale atak na Kijów z 430 dronami to nie jest „normalna wojna” — to jest przestępstwo przeciwko ludzkości. Brak reakcji oznacza, że świat akceptuje niszczenie miast i zabijanie dzieci jako taktikę wojenną.
Jakie są perspektywy dla mieszkańców Kijowa?
Mieszkańcy Kijowa nie mogą opuścić miasta — nie ma gdzie iść. Szpitale są przepełnione, a energię i ciepło przerywają. Wiele rodzin mieszka w podziemnych parkingach. Bez nowego pakietu pomocy i skutecznej obrony powietrznej, Kijów może stać się miastem bez ludzi — zniszczonym, ale nie zdobytym. To jest nowy poziom wojny: nie zabicie armii, tylko wyginięcie społeczeństwa.